Czas czytania: 9 min
Artykuł jest także dostępny formacie Video, w dwóch lekcjach:
Chcemy, aby inni zachowywali się lepiej z 2 powodów
W kursie Akademii Kreowania Nawyków na zakończenie kursu pokazuję uczestnikom, że ich własna pozytywna przemiana ma samoistny i znaczący wpływ na bliskich. Osoba, która rozpoczyna pracę nad sobą – na przykład podejmuje się godzinnego spaceru każdego dnia – będąc obserwowana przez swoich bliskich, wywiera pośredni wpływ na te osoby. One, widząc to, mogą być zainspirowane i zaczynają wprowadzać własne ćwiczenia. Oczywiście, wspieram te przekonania badaniami naukowymi trwającymi dziesiątki lat.
Niemniej jednak, czasem samo dawanie przykładu może okazać się niewystarczające. Osoby bliskie nie zaczynają dokonywać pozytywnej zmiany a chcemy, mocno żeby tego dokonali. Najczęściej z dwóch powodów:
- Wiemy, że na dłuższą metę to mu szkodzi: np. chcemy, żeby ktoś bliski przestał nałogowo grać w gry
- Jej zachowania po prostu są dla nas trudne.: np. chcemy żeby ktoś bliski sprzątał po sobie np. w kuchni, był dla nas bardziej miły czy mniej złośliwy.
i chcemy działać, nie mamy już siły na bierne przyglądanie się temu z boku.
Dlaczego nachalne upominanie nie działa?
Bierzemy sprawy w swoje ręce. Jednak samo zwrócenie uwagi, wytykanie miejsc do zmiany w tej osobie, najczęściej rodzi w niej osamotnienie, bezradność czy frustracje. Przekonywanie kogoś do zrobienia czegoś zwiększa opór tej osoby do zrobienia i nasz bohater nie robi niczego.
Często wiąże się to z dwoma powodami:
- Za trudne. To co my moglibyśmy chcieli w niej zmienić, jest po prostu dla niej za trudne na ten moment. Ktoś nie jest w stanie na ten moment tego udźwignąć.
- Brak chęci i motywacji. To co my chcemy zmienić w ogóle może nie być w obszarze jej zainteresowań, w obszarze jej celów.
Moim zdaniem są dwa lepsze rozwiązania od prostego upominania i domagania się zmiany od innych. Oto one: 2 Proste, etyczne metody na to, aby inny stawali się lepsi.:
- Pokazanie warsztatu z budowania trwałych nawyków
- Stosowanie taktyki najmniejszy krok plus wdzięczność.
przerobimy teraz każdą z nich z osobna:
I Metoda: Pokazanie 30 min. warsztatu budowania trwałych nawyków
Zamiast nachalnych upomnień, możemy zaproponować udział w 30-minutowym warsztacie, podczas którego uczę, jak łatwo i trwale wykształcić dowolny nawyk.
Możemy podejść do do tej bliskiej osoby i zapytać ją
- “co jest dla niej teraz ważne”,
- “jakie ma pragnienie na tu i teraz”,
- “jaki nawyk chce wybudować, ale jej nie idzie”,
- “z czym teraz jest jej trudno i z czym potrzebuję pomocy, bo sobie nie radzi”.
Przykładowo teraz największym jej wyzwaniem jest ogarnąć sprzątanie pokoju. Tak swoja drogą J. Peterson, światowej klasy psycholog kliniczny, mówi, że na początek to dobry pomysł:
“Sprzątanie pokoju to dobry start. Uporządkuj swoje lokalne terytorium. Planu swój czas. Zacznij przejmować nad sobą kontrolę. Sprawdź czy jesteś w stanie przestać kłamać”
Jednak dla innej osoby, zamiast skupiania się na porządkowaniu, priorytetem może być dbanie o zdrowie. Co więcej, zmiana, której my byśmy chcieli, żeby dokonała w swoim życiu, może nie mieścić się w ramach jej obecnych celów. Być może nawet nie jest to dla niej priorytetem, a znajduje się na 40. miejscu na liście ważnych spraw. Poza tym, może to być dla niej zadanie zbyt trudne.
Dlatego, jeśli odpowiadając na wcześniej wspomniane pytania, opisze Ci swoje wyzwania, możesz po prostu przekazać jej link do tego warsztatu https://jakublabiga.pl/warsztat/ , dodając: „Zrób go sobie, myślę, że pomoże Ci ruszyć z miejsca z tematem, o którym rozmawiamy. Ja oferuję wsparcie.”
Jeśli sam go przerobiłeś, będziesz mógł nawet samodzielnie wydrukować kartę pracy i wyjaśnić, jak z niej korzystać.
Niewykluczone, że gdy taka osoba zdobędzie poczucie kontroli nad własnym życiem, wdrażając jakiś prosty “chciany” nawyk przez 21 dni, zobaczy, że zaczyna przejmować kontrolę nad sobą. Dopiero wtedy, może podejść do zmiany obszaru, który jest dla nas trudny, ponieważ zaczyna czuć sprawczość. Kluczowe jednak, żeby wiedzieć, że tak się w ogóle nie nie musi stać i nasz nawyk może dalej być daleko w kolejce tych priorytetowych.
Tak czy inaczej zrobienie przez tą osobę warsztatu, daje coś obojgu z Was. Mamy sytuację win-win.
- Osoba się cieszy, że rośnie i się rozwija.
- Dla nas dobrze jest mieć bliską osobę, która pracuje nad nawykami. Możemy się inspirować do pracy nad sobą.
Możemy podsumować tą metodę słowami B.J. Fogga profesora ze Stanforda ds. nawyków:
“Pomagaj ludziom robić to co już i tak chcą zrobić. Pomagaj ruszyć ludziom z tego miejsca, z którego oni chcą ruszyć.”
Teraz przejdźmy do drugiej metody: w jaki sposób można przekonać innych do zmiany na lepsze.
II Metoda: Najmniejszy krok plus wdzięczność.
Na tą metodę składają się dwie taktyki, na początku opowiemy sobie o najmniejszym kroku, a potem zajmiemy się tematem wdzięczności.
Najmniejszy krok
Tak jak już wspomniałem, chyba największym wyzwaniem, które napotykamy, gdy chodzi o zachęcanie innych do podjęcia wysiłku, jest trudność samego zadania. Ludzie po prostu często odczuwają opór. Jako gatunek ludzki jesteśmy zaprogramowani tak, by oszczędzać energię – robić jak najmniej, a osiągnąć jak najwięcej.
W ramach kursu Akademii Kreowania Nawyków uczę, że aby przełamać ten opór, który odczuwamy przed rozpoczęciem działania wymagającego wysiłku, stosujemy taktykę „najmniejszego kroku”. W skrócie, polega to na rozpoczęciu zadania w minimalnym wymiarze czasu lub ilości. Na przykład, zamiast wyjść na 30-minutowy spacer, zaczynamy od założenia butów i wyjścia przed dom.
I dlatego zastosujemy tą taktykę we zachęcaniu innych do zmiany na lepsze.
Jak to może wyglądać w praktyce?
Przykład z kawiarką zaczerpnięty z książki J. Fogga: Ojciec miesiącami mówił synowi, żeby sprzątał po sobie i czyścił kawiarkę po zrobieniu sobie kawy. Zwykłe przypominanie dawało słabe efekty. Co zrobił mądry tata? Raz poprosił syna, żeby tylko wykręcił górną część kawiarki i zostawił ją na stole. To poskutkowało, ponieważ wymagało od niego tylko kilku sekund, w przeciwieństwie do kilku minut, które musiałby poświęcić na umycie wszystkich elementów.
Mój własny przykład: Gdy pojechałem do rodzinnego domu, postanowiłem przetestować tę taktykę na własnej skórze. Skoncentrowałem się na badaniu taktyki, gdy pojawiła się potrzeba posprzątania kuchni. Zazwyczaj radziłem sobie z tym sam, ale tym razem chciałem poprosić o pomoc mojego dorastającego 12-letniego brata. Za pierwszym razem powiedziałem: 'Hej Niko, czy pomożesz mi posprzątać kuchnię?’ Gdy tylko to usłyszał, natychmiast zaczął się wymigiwać z kuchni, jak gdyby nigdy nic. Natomiast kolejnym razem powiedziałem: 'Hej bracie, czy pomógłbyś mi posprzątać 1/3 stołu?’ Nie wierząc własnym oczom, zobaczyłem, jak zaczynał zawracać się i ostatecznie posprzątał!
Dlatego, jeżeli chcesz aby ktoś coś zrobił, i widzisz, że to nie działa, upraszczaj trudność zadania do takiego momentu, “Żeby nie dało się tego nie zrobić”.
Taktyka Najmniejszy krok to tylko jeden z dwóch elementów całej metody: Najmniejszy krok + wdzięczność. Tak jak “najmniejszy krok” Odnosi się do “rozbijania” oporu do wykonywania czegoś, poprzez maksymalne uproszczenie działania, natomiast drugi element czyli “wdzięczność” jest związany z motywacją.
Wdzięczność jako nagroda
Jeżeli ta osoba nie ma tego zadania w swoich celach (brak jej motywacji), to jak więc zrobić, aby taka osoba miała energię do zabrania się za to działanie?
Żeby wprowadzić Ciebie conieco do tego tematu, mam do Ciebie zagadkę:
Dwóch pracowników uczestniczy w eksperymencie. Jeden z nich pisze list wdzięczności, wyrażając za co jest wdzięczny tej drugiej osobie. Następnie zostają umieszczeni obok siebie w laboratorium, gdzie poddawani są badaniom. List zostaje odczytany, a na głowach obu pracowników umieszczane są urządzenia śledzące aktywność ośrodków mózgu odpowiedzialnych za odczuwanie satysfakcji i radości. Teraz pytanie do Ciebie, drogi Czytelniku: U którego pracownika ośrodek zadowolenia świeci się jaśniej? U tego, który napisał list wdzięczności, czy u tego, który go odbierał i słuchał? Co sądzisz?
Okazuje się że bardziej świeci się ośrodek zadowolenia osoby, która słucha list wdzięczności. Jak to wyjaśnić? Osoba, która słucha list, musiała najpierw coś dać od siebie, żeby otrzymać tą wdzięczność. Natura skonstruowała nasz mózg tak, żeby cieszył się najbardziej, gdy dajemy coś od siebie innym. Wtedy mamy szansę usłyszeć słowa wdzięczności i dlatego mózg tej osoby świecił się bardziej, bo włożyła ona pracę w coś za co mogła usłyszeć słowa wdzięczności. W ten sposób natura nas zachęca do uczynków na rzecz innych.
Możesz zapytać, po co o tym wszystkim mówię? Bo jeżeli bohater tego artykułu, czyli osoba, którą chcemy zmienić na lepsze, nie ma żadnej motywacji do wykonania jakiegoś działania, to my możemy dodać jej motywacje wypowiadając wdzięczność!
Nagle okazuje się, że osoba, która odbiera taką wdzięczność, może poczuć i zobaczyć, że dokonała dobrego uczynku! Dziękując, sprawiamy, że osoba, która sprząta kuchnię lub myje kawiarkę, zyskuje jakiś cel. Wyrażając wdzięczność komuś za dobroć, sprawiamy, że zaświeca się w nim ośrodek zadowolenia.
Ostatecznie nasze słowa wzmacniają te pożądane przez nas zachowania. Usłyszenie wdzięczności jest motorem dla tej osoby do wykonania tego działania, bo przepisuje temu dobre uczucia i wspomnienia.
Potrzebujemy zacząć dziękować w sytuacjach niecodziennych
W niektórych przypadkach zachowań dziękowanie jest intuicyjne: dziękujemy, za nalanie herbaty, za przepuszczenie w drzwiach i robimy to ciągle. Jednak trudność pojawia się, gdy chodzi o nawyki, które mają na celu zwiększenie uprzejmości lub lepsze nasze zrozumienie przez innych.
Chociaż podziękowanie za nalewanie herbaty jest powszechnym społecznym zwyczajem, w przypadku mniej oczywistych nawyków może ich brakować, co stanowi wyzwanie.
Większość małżeństw nie rozpada się z powodu braku podziękowania za takie drobne gesty, ale głównie dlatego, że jedna ze stron np. nie otrzymuje wystarczającej uwagi lub nie czuje się odpowiednio wysłuchana podczas rozmowy. To właśnie tego rodzaju nawyki mogą mieć wpływ na trwałość relacji.
Ile osób ma w nawyku dziękowanie za wystarczające skupienie uwagi podczas słuchania? No mało. A ile osób ma za dziękowanie za nalanie herbaty? No dużo.
I tu jest duży problem!
Dlatego warto nauczyć się wyrażać wdzięczność również w mniej oczywistych sytuacjach. To naprawdę znacząco wspiera innych, co w końcowym rozrachunku także nam służy.
Taktykę “wdzięczność” możemy podsumować słowami B.J.Fogga
“pomagaj ludziom poczuć że osiągnęli sukces”
Nawet drobne zadania czy działania stanowią dla nich pewien rodzaj sukcesu, a naszym zadaniem jest to dostrzec i docenić. To proste uznanie dla najmniejszego wysiłku.
Oczywiście możemy używać słowa dziękuję, ale możemy zabawić się w bardziej wyrafinowaną opcje na okazywanie wdzięczności. Pomoże nam w tym test 5 języków miłości. Pokaże, ci teraz czym jest ten test i jak go wykorzystać do jeszcze skuteczniejszego wykorzystania metody: Najmniejszy krok + wdzięczność.
Jak spersonalizować podziękowania, aby jeszcze bardziej ucieszyć bliską osobę.
Teraz jeszcze skupmy się bardziej na dziękowaniu.
Tak jak pisałem, samo powiedzenie słowa dziękuję, jest co najmniej wystarczające, ale jeżeli spersonalizujemy komunikat pod konkretny język miłości danej osoby to dzieje się jeszcze większa magia. Co zrobimy, to jeszcze bardziej podnosimy skuteczność całej metody: “Najmniejszy krok plus wdzięczność”.
Chodzi o to że każdy odbiera z nas miłość w jakiś inny sposób i możemy to zbadać testem. Więc jeśli czytając ten artykuł, pomyślałam sobie o jakiejś osobie, na której zastosujesz tą metodę “Najmniejszy krok + wdzięczność” , to możesz pójść o krok dalej i poprosić ją, aby zrobiła taki krótki test.
https://mk-pl.github.io/5-jezykow-milosci/
Wyniki testu przypisują daną ilość punktu do 5 kategorii. Opiszmy, sobie po krótka każdą z nich.
- Wyrażenie afirmatywne. Ten język opiera się na używaniu pozytywnych słów i komplementów, aby wyrazić miłość i docenienie drugiej osoby. Ludzie preferujący ten język potrzebują słyszeć wyraźne deklaracje miłości i uznania.
- Dobry czas. W tym języku miłości ważne jest spędzanie aktywnego i skoncentrowanego czasu razem. Osoby preferujące ten język czują się kochane, gdy mają pełną uwagę swojego partnera. Wtedy możemy w ramach wdzięczności zaprosić na spacer czy do kina.
- Przyjmowanie podarunków. Ludzie wyrażający miłość poprzez dary nadają wysoką wartość prezentom. Odbieranie konkretnych upominków sprawia, że czują się ważni i kochani.
- Drobne przysługi. W tym języku miłości, wyrażanie uczuć opiera się na podejmowaniu konkretnych działań, które ułatwiają życie partnerowi. Działania te mogą obejmować pomoc w codziennych obowiązkach, gotowanie posiłków czy oferowanie pomocy w inny sposób.
- Dotyk Fizyczny. Ten język miłości opiera się na fizycznym kontakcie i bliskości. Dotyk, pocałunki, objęcia i inne gesty fizyczne są głównym sposobem wyrażania i odbierania miłości.
Spójrzcie, na moje wyniki testu, które robiłem parę lat temu, z moją ówczesną dziewczyną, dzisiaj żoną. Dostałem wskazówkę, że jej dominującym językiem miłości jest dotyk i dobry czas. Natomiast wskazówką, dla niej – o mnie, było to, że dobry mnie najbardziej interesuje dobry czas, prezenty wydają się nieistotne.
Mój wynik: | Wynik żony: |
Wskazówka 1: Każda osoba ma swoje preferencje co do dominującego języka miłości. Dlatego warto zapytać o preferencje swojego partnera, aby lepiej wyrażać swoje uczucia w sposób, który będzie dla niego najbardziej znaczący.
Wskazówka 2: Języki miłości można łączyć: Połączenie afirmacje z prezentami może wyglądać tak: Mówimy, dziękuję a potem jeszcze spędzić z kimś czas na spacerze.
Kluczem jest szczerość
Może pojawić się taka obiekcja: czy to nie jest jakieś tresowanie kogoś, podobne do wyrachowanego tresowania zwierząt, karą i nagrodą? Jednak nic bardziej mylnego.
To, o czym mówię, to jedynie wyrażenie tego, co tkwi w naszej głębi. Kluczowe dla tej metody jest szczere oddanie tego, co mówimy, oraz szczera wdzięczność. Chodzi o to, żeby wdzięczność była wyrażana spontanicznie, a nie tylko dlatego, że ktoś nam podpowiedział, że warto.
Tak naprawdę kłopoty pojawiają się, gdy czujemy wdzięczność, ale nie wyrażamy jej. Dlatego w niektórych sytuacjach warto, aby powiedzieć konkretnie za co jesteśmy wdzięczni. W ten sposób uwypuklimy to gdzie konkretnie zadziała się pomoc i nie pozostawimy wątpliwości, że za naszymi słowami idzie realne odczucie pomocy:
Czyli w takiej formule: Jestem ci wdzięczny za … bo ….
Kilka przykładów:
- Jestem jestem ci wdzięczny za słuchanie mnie przez 30 min, bo mogłam przemyśleć moje myśli.
- Jestem ci wdzięczny za pół sprzątanie bo byłem zmęczony albo bo się spieszyłem, a ty to ogarnąłeś
- Jestem wdzięczny za pomoc we wniesieniu czegoś do domu bo na przykład jestem zmęczony albo boli mnie nadgarstek
Wtedy osoba może zobaczyć, jak dużo dała, gdyż nie zawsze jest tego świadoma.
Dziękujmy do końca życia
Może pojawić się pytanie, czy istnieje jakiś termin ważności lub okres czasu, w którym powinniśmy wyrażać wdzięczność. Najpierw odpowiedzmy sobie na pytania: Czy na przykład po trzech latach znajomości z kimś przestajemy dziękować za herbatę, czy po trzech latach relacji przestajemy mówić „dziękuję” za puszczanie drzwi? Oczywiście, że nie!
Tak samo jest tutaj, nie przestajemy wyrażać wdzięczności. Chodzi raczej o zmianę myślenia, o 'metanoję’, jakby to powiedzieli chrześcijanie – o nawracanie.
Podsumowując: Kluczem jest wprowadzenie nawyku wyrażania wdzięczności, która tkwi w nas, nawet w sytuacjach, które mogą wydawać się niecodzienne lub nieoczywiste.”
Podsumowanie artykułu:
A przekonać innych do zmiany na lepsze możemy użyć dwóch metod.
- Pokazanie warsztatu na budowanie trwałych nawyków
Metoda w myśl zasady: “Pomagaj ludziom robić to co już i tak chcą zrobić. Pomagaj ruszyć ludziom z tego miejsca, z którego oni chcą ruszyć.” I tutaj zachęcam zadać pytania bliskiej osobie, jakie obecnie ma wyzwanie i pokazać mu bezpłatny warsztat na budowę nawyków. Jak uzyskać najmniejsze poczucie kontroli nad własnym życiem, może zyskać motywację aby zabrać się za coś większego.
- Metoda Najmniejszy krok + Wdzięczność.
Metoda w myśl zasady: “uprość zadanie tak, żeby nie dało się go nie zrobić” (taktyka najmniejszy krok) oraz druga część metody: “pomagaj ludziom poczuć że osiągnęli sukces” i tutaj chodzi o wyrażanie wdzięczności. Nie tylko za posprzątanie części kawiarki, ale także za poświecenie 30 min na słuchanie kogoś, czy za akt, bycia miłym.
Wdzięczność możemy spersonalizować korzystając z wniosków testu na 5 języków miłości.
Wypróbuj więc te dwie skuteczne metody i zobacz, jak mogą zmienić życie tych, którym pomagasz. Pokaż bliskim, że ich cele są osiągalne, a droga do nich może być łatwiejsza, niż myślą. Wyrażaj wdzięczność za każdy ich najmniejszy wysiłek i zobacz, jak to wpływa na ich motywację i poczucie sukcesu. Dzięki temu, nawet najmniejsze kroki staną się przełomem w budowaniu ich trwałych nawyków, a ty możesz się zaskoczyć, jak szybko zaczną zmieniać się na lepsze!
Rozpocznijmy tę transformację już teraz.